Tekst poniżej dotyczy was, drogie kobiety. Oto jak możecie ułatwić nasze życie. Zainspirowany jest niedawnymi przeżyciami związanymi z zakupem krawatu.
Biały.*
Dawno temu, gdy byłem młodym chłopcem, postrzegałem świat w niewielu kolorów. To były lata plastyki. Wiecie o co chodzi – plastyka w podstawówce obowiązkowa, a ja jako biedne dziecko przynosiłem na ten przedmiot aż trzy kolorowe kredki w piórniku.
Jeszcze gdyby to był czerwony, niebieski i zielony to pewnie jakieś dzieła bym nabazgrał.
Ja jednak swej plastyczce mogłem udostępnić obrazy wykonane z pomocą szerokiego wachlarzu kolorów, pod warunkiem, że szeroki wachlarz kolorów oznaczał czarny, szary i biały.
Na pytania dziadków, wujostwa „jakiego koloru jest niebo?” odpowiedałem z dumą w głosie „niebieski babciu, daj na precla”.
W latach mojej młodości słońce było żółte (nie żółtawe czy słomkowe) trawa była zielona (nie, kurwa, chirurgiczna, malachitowa, czy manganowa) i świat ze swymi paroma kolorami cudownie mieścił się w mojej głowie.
Niebieski.**
Świat zaczął komplikować się później. Jednym z odkryć czasu końca podstawówki było istnienie kolorów typu: błękitny, khaki, purpurowy oraz próba wepchnięca w mój uporządkowany świat puzzla, że dziewczyny mają włosy na nogach.
Z oporami zaakceptowałem te barwy.
Czerwony.***
Przenosimy się o kolejnych kilka lat do przodu w mojej opowieści.
Tym razem do pracy potrzebowałem białą sportową marynarkę. Wszedłem do sklepu i zobaczyłem całą półkę białych marynarek. Podbiegła do mnie sprzedawczyni, służąc mi swoją bezinteresowną pomocą. Powiedziałem czego oczekuję, a ona wyciągnęła mi kilka marynarek Ja wyciągnąłem inną i powiedziałem:
„Ta biała mnie się podoba. Ja kupić.”
Na twarzy sprzedawczyni wymalowała się tak przerażona mina jakbym właśnie jej powiedział, że wczoraj ze sobą spaliśmy.
Zdaniami przerywanymi wydyszała, że to jest kolor (uwaga mężczyźni):
ecru (mężczyźni, kobiety wymawiają to „ekri”), nie biały.
Spytałem jaka jest różnica między tą białą marynarką, a tą białą marynarką, którą trzymam w rękach.
Odpowiedziała mi, że ecru to kolor zółtoszary, kolor niebielonego jedwabiu.
Wkurwiłem się, wyszedłem.
Wskaż trzy różnice
Drogie kobiety chciałem więc poinformować was, że w moim męskim Krizowym postrzeganiu świata, nie ma miejsca na kolory przytoczone na liście poniżej:
- akwamaryna
- alabastrowy
- amarantowy
- antracylowy
- atramentowy
- bahama yellow
- biskupi
- brzoskwiniowy (brzoskwinia to owoc, a nie kolor!)
- buraczkowy
- burgund
- butelkowy
- chabrowy
- chamois
- cielisty
- cyklamen (różowy z odcieniem fioletu)
- fokstrot
- fuksja
- indygo
- izabelowy
- kardynalski
- kraplak
- karminowy
- kobaltowy
- lapis-lazuli
- majtkowy ( sprany róż 🙂 )
- marengo
- modrakowy
- mysi
- mosiądzowy
- oberżynowy
- ptasi
- rezedowy
- róż indyjski (wbrew nazwie to brąz)
- sadza angielska
- słomkowy
- tabaczkowy
- tango
- turkus
- tycjanowy
- ugier
- umbra
- wrzosowy
Dziękuję za uwagę.
Jeśli nie przestaniecie katować naszych, zajętych ważnymi sprawami, męskich umysłów takimi bzdurami (nazywanie czerwonego szećset razy inaczej tylko dlatego, że jest rochę jaśniejszy) to my będziemy wam opowiadać o kolorach w formacie RGB!
Jeśli przejedzie koło mnie nowy ford fusion w kolorze szkarłatnym z jasną czerwienią wpadająca w róż z odcieniem fioletowym to od teraz nie jest kolorem amaryntowym tylko RGB: (229, 43, 80)
PS. A jak dalej będziecie nam pierdolić i istnieniu miliona kolorów, a nie trzech to przypomnijcie sobie Kieślowskiego, który nie nazwał swoich filmów:
„Trzy kolory: ecru”
„Trzy kolory: bromotymolowy”
„Trzy kolory: krezolowy”
—————-
*- Nie żaden pieprzony kolor alabastrowy. Biały.
** – Nie lazurowy, pruski, metylenowy, bromotymolowy, tymolowy. Po prostu niebieski.
*** – Czerwień jest czerwona; nie alizarynowa, cynobrowa, turecka czy żelazowa.