Mordowałem przed chwileczką pysznego schabowego gdy doszedłem do wniosku, że kurna, można by wam wrzucić tu jakieś Słowo na Niedzielę.
Nie czas na jakiś ciężki temat do przemyśleń. Mamy weekend, możemy odpocząć. Zresztą boję się już umieszczać jakiekolwiek dłuższe teksty.
Przepisałem z internetu kilka sposobów na spławienie Świadków Jehowy (kliknij aby się przenieść do tego tematu) po czym dowiedziałem się, że jestem: maestro, leniem, idiotą, egocentrykiem, hipokrytą, materialistą; że moj tekst tekst był poniżej mojego poziomu, a chwilę później, że nie prawda bo jednak był właśnie na moim poziomie. Poznałem też synonimy wyrażenia „porządna wypowiedź”, a także dowiedziałem się co niektórzy z komentujących trzymają w swoich dupach.
Dzięki Wam moi Drodzy Komentatorzy tyle się już nauczyłem, a jeszcze pewnie dużo przede mną.
O wiele więcej frajdy miałem z przeglądania komentarzy w temacie „Niech żyje wolny Hezbollah! Niech żyje Izrael!” (analogicznie – kliknij tu sobie, żeby się przenieść do tematu)
Tam dowiedziałem się od Komentatorów, że:
- Żydzi chodzą na wagary po kilkuset
- mają własne tajne radiostacje nadające na nieznanych nikomu (pewnie nawet im) częstotliwościach
- osrodek US jest podpiwniczony („zaplanowane działania! podziemie działające w ośrodku US…” by Istas)
- są ludzie którzy naprawdę wierzą, że mam jakieś wyższe ambicje (mimo, że naprawdę chciałbym pisać za pieniądze, dla tabloidów za pisanie o wielorybie, który podpłynął do Baraniej Góry, zjadł Antoninę (78) i wrócił do morza Czarnego przez Odrę)
- bezsensownie dywaguję
- dowiedziałem się, co bym zrobił gdyby bombardowali mnie Niemcy, Czesi lub Rosjanie
- okazało się też, że jestem idiotą (znowu) lub jestem na żołdzie „ISSlamistów” (szczerze mówiąc umieszczam na blogu zakodowane informacje dla terrorystów. Zamachowcy w Londynie wpadli bo skasował mi się tekst na temat czcionki w gazetach 🙂 )
- jeden z Komentatorów jest suką.
A teraz wpierdalam pyszne jeżyny, które nazbierała mi mama.
Współlokatorki wróciły też z Londynu – jestem więc skazany na oglądanie ciekawych ujęć architektury („tu masz zdjęcie z taką śliczną kamienicą na Swiss Cotage, o a na tym zdjęciu jestem przy drzwiach tej kamienicy, tutaj masz jej okna, tutaj jej okna ale ze mną, tutaj jej okna i drzwi, tutaj same drzwi z kawałeczkiem okna, tutaj nic nie ma bo zasłoniłam sobie obiektyw palcem”)
Zdjęć są dwie płyty więc czuję, że mam naprawdę przesrane.
Usłyszałem też tyle anegdot, że mógłbym sobie już przykleić nalepkę „I love London” z jakimś uśmiechniętym mostem zwodzonym czy coś pod ten deseń.