ODPRAWA

   „Naśladownictwo to najwyższa forma uznania”.


   Dorobiłem się więc w końcu plagiatu.


„W latach mojej młodości słońce było żółte (nie żółtawe czy słomkowe), trawa była zielona (nie chirurgiczna, malachitowa, czy manganowa), biały to był biały (a nie ecru), khaki wcale nie znałem…
Poza tym co znaczą kolory: akwamaryna, alabastrowy, amarantowy, antracylowy, atramentowy, bahama yellow, biskupi, brzoskwiniowy (brzoskwinia to owoc, a nie kolor!), burgund, butelkowy, chabrowy, chamois, cielisty, cyklamen, fokstrot, fuksja, indygo, izabelowy, kardynalski, kraplak, karminowy, kobaltowy, lapis-lazuli, marengo,
modrakowy, mysi, mosiądzowy, oberżynowy, ptasi, rezedowy, róż indyjski (wbrew nazwie to brąz), sadza angielska, słomkowy, tabaczkowy, tango, turkus, tycjanowy, ugier, umbra, wrzosowy.

Jeśli nadal będziecie nas męczyć dwudziestoma odmianami czerwonego to będziemy mówić o kolorach w formacie RGB albo heksadecymalnym…
Od dziś kolor navajo to będzie RGB:255,222,173 lub #FFDEAD, a kolorem orchidei nazywać będziemy RGB:218,112,214 albo też #CC66CC…”


   Fajny tekst prawda? Trochę może tylko podobny do tego (Kriz – „Trzy kolory”- link)


   Cytowany tekst popełnił był niejaki pan Shlizer na swoim blogu. 
   A ja jestem takim dobrym i sprawiedliwym władcą, że nawet wam podam adres tamtego bloga.
 Blog Oryginalnego Pana Shlizera (link) 


   Możecie skomentować i napisać mu, że jest fajny i takie tam.*


   A ja wam jutro zrobię nagrodę. Jak zasłużycie.**


   Bedom normalnie na tym blogu Drzwi Otwarte 🙂


—————————–
* – to była taka zawolawow… zawolaow… zawoalowow…
    Kurwa – ukryta. To była taka ukryta komenda równorzędna z „BIERZCIE GO” 🙂


** – czyli żołd.