Ot fraszka jaka jest kazdy widzi.
O pilotach Tupolewa
bajką nas karmiono rzewną,
że wołali „Jezu! Jezu!”,
widząc swą zagładę pewną.
Lecz się okazuje oto,
że pikując w ruskie błoto,
na swych ustach miało wojsko
kurwę, jakże bardzo swojską.
Więc zapytam tu niegrzecznie,
choć mnie trochę łapie trwoga,
ile trzeba zakłamania,
aby z kurwy zrobić Boga?
Zbigniew Górniak