UKRADŁ MI NIEDZIELE

Spokojnie i sielankowo upływający niedzielny wieczór umilała mi książka, brak najmniejszych oznak życia oraz obecności domowników i jedyna zapalona w całym mieszkaniu lampka.


Całą świąteczną kompozycję zepsuł mi, nieco uporczywy, zgrzyt metalu o zamek.
„Impreza musiała się im jak zawsze wybitnie udać” westchnąłem z triumfem, spoglądając na zegarek wskazujący godzinę 18 i podniósłszy z kanapy swój zgrabny tyłek, ruszyłem powitać powracające dziewczyny. Podczas tej krótkometrażowej podróży część mnie zgodnie podjęła uchwałę o ufundowaniu pomnika mojej intuicji. To przeczucie podszepnęło mi, że zabawa bedzie denna i żebym zrobił coś pożyteczniejszego, na przykład, drapał się przez cały wieczór po tyłku.


Jakież było moje zdziwienie gdy otworzyłem drzwi.


Jakież było zdziwienie skurwiela włamującego się właśnie do mojego mieszkania gdy w 15 sekund wytargałem zza szafy metalową rurę.


prawo i sprawiedliwość
zdjęcie nagiej laski


Widoczna na zdjęciu powyżej broń jest zrobiona w całości z metalu, waży 1,5 kilograma i zakończona jest z jednej strony metalowym czymś. Jeśli tę broń trzyma się w sposób prawidłowy, to metalowa gałka na samej górze podczas zamachu nadaje zimnej całości morderczą szybkość i ciężką skuteczność 🙂


Niedzielna myśl do rozważenia prosto z zakriztii: Czy złodzieje są coraz bezczelniejsi czy kurwa coraz głupsi…*


Dawno już do mojego organizmu nie została wstrzyknięta tak potężna dawka adrenaliny. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio nastąpił we mnie tak niekontrolowany wybuch emocji, czysty powrót do instynktów.
Moja jaskinia, moje zabawki, moje samice i moja maczuga na twoim zasranym złodziejskim łbie.


Naprawdę nie w głowie mi było dzwonienie po policję czy grzeczne zapytanie się obcego „zacny człowieku czy przypadkiem nie pomyliłeś mieszkań?”


Czy kiedykolwiek zostaliście okradzeni, wasi znajomi? Potraficie sobie wyobrazić powrót do pustego, a na pewno mniej cennego mieszkania?
Skrzydeł mojej furii dodawała myśl, że gdybym poszedł na imprezę to straciłbym wszystkie swoje zabawki i nie miałbym na kim wyładować swojej agresji. A tak gość spadł mi w niedzielny wieczór prosto z nieba.


Teraz jak się tak zastanawiam na spokojnie, to przyszło mi do głowy, że gdybym się pomylił, to mógłby to być najgorszy dzień człowieka roznoszącego ulotki 🙂


————————————————


* – czy też złodziejami, w ramach akcji „niepełnosprawni w życiu – pełnosprawni w pracy” zostają członkowie Związku Głuchoniemych?