SYNOD SUPERINTENDENTA KRIZA

Ave.



   Mam parę pytań, z którymi pomóżcie mi się zmierzyć. Rzucam je na forum do ogólnego rozważenia.


   Dlaczego gdy kobieta wciśnie się w kusy bądź seksowny* letni strój to gdy mijam ją na ulicy ona zakłopotania sprawdza czy nie wypadł jej sutek z biustonosza lub czy nie widać zaniedbanego bobra zza jej spodenek? Poprawia olbrzymi dekolt bo może za dużo odsłania, włoży rękę za spodnie żeby schować wystającą koronkę seksownych majtek albo widząc spojrzenie mężczyzny opuści głowę udając, że jej największym życiowym hobby są kształty płytek chodnikowych. Zgarbi się. Wypuści powietrze z płuc.
   Co się dzieje z odwagą, którą znajdują rano przy ubieraniu się w swoich domach w takie rzeczy i która gdzieś ulatnia się gdy tylko przechodzę obok?


   Czemu nie wyprostuje dumnie głowy, czemu nie wysunie do przodu klatki piersiowej, żeby ubranie czy gówniana ozdóbka na szyi spełniły w 100% swoją powinność?


   Jak idę ulicą miasta w upale i mam wszedzie widzeć laski, które mają potencjał, mają możliwości ale gasną przy spojrzeniu mężczyzn to już lepiej żeby chodziły w babcinych golfach. Bo, po prostu, nie nadają się do takich ciuchów.
  
Faceci, czyż nie mam racji?


   Kolejna sprawa.


   Czemu, do chuja Wacława, nikt jeszcze nie wybił dziewczyn, które myślą, że jak mają oponę na brzuchu to trzeba ją pokazać światu?!?
   Co to, kurwa, jakaś mutacja akcji „podziel się posiłkiem”?


   Teraz kategoria „Poszukiwana”



   Która z moich czytelniczek o przezgrabnych nogach (niestety skażona długimi blond włosami) była na kopcu Kościuszki w piątkowy wieczór i gdy mnie zobaczyła, zaczęła piszczeć do swojego popychacza „To on, to on. Mówię ci”.
   Niech ci nie będzie głupio, ale słyszałem 🙂
   I córa polonistki, która siedziała obok mnie też to usłyszała co było dla mnie trochę problemowe.
   Dziewczyny popiskujcie dyskretniej… Bo ściema, że to dlatego iż jestem podobny do lidera niszowego skandynawskiego zespołu rockowego, drugi raz nie przejdzie 🙂


   Chociażby dlatego, że nie mam blond włosów…


   Ostatnia sprawa – o cholernie głupiej pogoni za modą męską.


   Czy jest na sali kobieta**, której podobają się wszechkurwaobecni trendi menciźni w jasnoróżowych, letnich kurwa koszulkach?
   Ale że o co chodzi? Ale że co, że niby jest wrażliwy czy co? Podoba wam się to?



——————
* – znam przypadki, w których jedno wyklucza drugie.


** – lub facet, który w głębi duszy czuje się kobietą.