SEKS, KŁAMSTWA I KASETY WIDEO

Werbel, trąby, tajlandzkie półnagie tancerki* trzęsą swoimi piersiami, w tle klaszcze Rubik, spod sufitu małe murzyńskie dziecko sypie na salę sreberka a cały ten przepych i rozmach podkreśla zawieszony u sufitu – czerwony balonik**.
Zamówiłem jeszcze słonie***, ale jak zawsze utknęły gdzieś w Pirenejach.

Oto wróciłem.

Nie było to łatwe, między innymi, z powodu mojej wycieczki po dalekich krainach. Nie, nie Tunezji.
Powrócić z podróży po krajach byłego Związku Radzieckiego i przełączyć się na pisanie durnych tekstów, którymi 15 milionów obywateli podtarło by sobie dupę, 15 milionów byłoby zbyt głupich żeby cokolwiek z nich zrozumieć, gdzie kolejne 15 milionów ma problemy z dodawaniem a 8 milionów jeszcze o mnie nie słyszało; jest trudne.
Takie zderzenia kulturowe wywołują w człowieku pewne zmiany. Bo, że wzbogacają to na pewno. Po mojej podróży czuję się bardziej dojrzały, na pewno bardziej szanuję inne, krystalizujące się latami, kultury i wypracowane przez inne narody sposoby życia.
Prawdopodobnie przywiozłem też do Polski grzyba 🙂

Bardzo ciężko mi się do was wracało. Nie z powodu swędzenia przyrodzenia. Byłem jak pacjent, z ledwo wyczuwalnym tętnem, którego śmierć powoli wydzierała z pomarszczonych dłoni tego świata. Nie żyłem blogiem i było mi z tym dobrze, nie widziałem więc sensu ponownego usiąścia…zasiąścia…zasiadnięcia tak. Nie widziałem więc sensu w ponownym zasiadnięciu przed moimi ziarnami.

Rolę doktora Johna Cartera, który tłukłby mnie w serce i darłby mordę po całym planie serialu Ostry Dyżur „musisz żyć, musisz żyć” spełniły statystyki, e-maile, jedno półnagie zdjęcie czytelniczki i firma Google****.

 

 

Był jeszcze jeden katalizator. Odpowiednikiem wstrzyknięcia w moje ciało 2 mg Adrenaliny i 3 mg Atropiny był tekst Gazety Opolskiej „Dziewczyna sfilmowana podczas seksu podcięła sobie żyły”.(klik)

I właśnie o tym, po moim kłamliwym, naciąganym i wciąż nudnym wstępniaku, dzisiaj.

Przeczytajcie sobie artykuł poświęcony temu tematowi i ugruntujcie swoją opinię.

W skrócie: 15 latka została nagrana przez ochroniarzy podczas seksu w ubikacji klubu Protector. Film opublikowano i nasz bohaterka Ula podcięła sobie żyly. Smutne, wzruszające i oburzające zachowanie kolegów. Biedna Ulunia jest ofiarą złych ludzi i kolegów, prawda?

Gówno prawda.

Ula jest ofiarą swojej własnej głupoty. Ula ma 15 lat a dorastanie polega na tym, że trzeba wyciągać wnioski z durnych błędów popełnianych w tym wieku.

Artykuł wzbudza litość wobec Uli, ale jeśli ktoś potrafi czytać między wierszami to bardzo łatwo wychwyci trochę mniej zafałszowany obraz zdarzenia.
Ponieważ większość ludzi przy odbieraniu przekazu ma klapki na oczach i łykają wszystko co im się wsunie do buzi, Kriz wskaze co powinniście łyknąć a co wypluć 🙂

„Dwa tygodnie wcześniej w opolskiej dyskotece Protector ochroniarze nagrali, jak para 15-latków uprawiała seks w ubikacji.”

1. W tym momencie czytelnik już przygotowuję się do linczu na wstrętnych ochroniarzach. Przy okazji zapominając o tym, że ochroniarze nie są zatrudniani do pracy w dyskotekach ze względu na inteligencję. Pracodawca wie też, że duży mózg niepotrzebnie zajmuje miejsce, które mogłoby się przydać, na przykład, mięśniom. Taka inteligencja więc to duże marnotrastwo.
Ochroniarze zobaczyli seks dzieciaków w toalecie to nagrali. A co mieli zrobić? Podejść do nich i dać im prezerwatywy? Wspomóc ich, kurwa, poradą psychologiczną? Pogłaskać jej partnera po głowie i powiedzieć mu „dzielny, mały zuchu, wyrwałeś i przeleciałeś laskę?”

2. Piętnastolatkowie!!! Czy ktoś w ogóle zwraca na ten fragment uwagę? Piętnastolatka jedzie na techno imprezę. Raczej techno, bo to równie dobrze mógł być koncert Czajkowskiego w klubie Protector. Oceńcie sami po zdjęciach z klubu, które dla was znalazłem:

 

koncert w klubie Protector
młodzież
finał koncertu d-mol

 

Twardo kroczę po świecie – wiem gdzie i jak się bawią ludzie, którzy mają po piętnaście lat. Nie krzyknę więc, rozpaczliwie wymachując ręką, w stronę świata „swiecie!!! ale co ona tam robiła?!”
Wiem też, że z 80% dziewczyn w tym wieku jest po prostu popierdolonych. W tym co trzecia dość ostro 🙂
Po co gimnazjalistka idzie na techno imprezę? Żeby się poczuć dorosła.
Co prawda nikt nie zauważa, że rodzi to pewien absurd, bo na tego typu imprezach jest pełno dzieci chcących poczuć się dorosłymi i może 20 % stanu to właśnie – „ci dorośli”.

Rozumowanie w stylu: „Kurczę, a gdybym zrobiła komuś laskę w kiblu to bym się stała prawdziwie dorosła, prawda?”

Ok, czyli już powoli twórzmy sobie wizerunek naszej Uli. Ma 15 lat, jedzie na gigantyczne techno-party i rżnie się z kimś w toalecie. Czyżby uległa podniosłej chwili i magii miejsca jakim jest WC? 🙂 Tyle informacji, wystarcza mi, żeby rozrysować sobie lekki szkic naszej bohaterki.

3. Seks w miejscu publicznym. To kolejne i cenne doświadczenie dla tej dziewczyny. Bardzo przyda się jej wiedza, że podczas publicznego seksu można zostać przyłapanym. Gdybym ja znalazł swoje zdjęcia w sieci, gdy świecę tyłkiem pod mostem czy pod jakimś drzewem to bym sie wkurwił. Prawdopodobnie chciałbym też spaść jak tona cegieł na tę osobę, za upublicznienie wizerunku mojej dupy (w znaczeniu tego na czym siedzę, nie dziewczyny). Co innego gdyby to było miejsce publiczne. Tam prawo autorskie słabiej chroni mój goły zad.
Pytanie brzmi: Czy to, że zostałaś złapana jest winą ochroniarzy czy twojej głupoty?

4. „-Wiesz kto to zrobił?
– Kojarzę ochroniarza, który nakręcił ten film. Natomiast bardzo znm tego, który opublikował go w internecie.”

Albo ci ochroniarze mają po trzy ręce, dwie głowy i poruszają się skacząc na głowach (dlatego ich kojarzy po jednej wizycie), albo jeździła tam wcale nierzadko.

5. Pedagog szkolny próbował porównać sytuację do przypadku Ani z Gdańska, która została rozebrana i sfilmowana. Ania ciężko zniosła tą sytuację i popełniła samobójstwo.
Riposta jednego z uczniów była bardzo ważna dla mojego rozważania:
„Nie można porównywać tych dwóch spraw. Ania była porządna, a ta nasza dziewczyna jest zupełnie inna, nawet się pewnie nie przejęła, że ją nagrano”
Kto zna lepiej Ulę, dziennikarze i my czy może jej koledzy? Myślę, że jej koledzy.

6. „-Uratowali Cię…
– Tak. Znalazł mnie i zawiózł do szpitala mój przyjaciel. Lekarka powiedziała, że gdyby nie on to udaołoby się mi się zabić. Teraz jestem mu wdzięczna za to, że się zjawił”

Tu akurat ostrożnie będę wysnuwał hipotezy bo to śliski temat. Moim zdaniem jeśli nastolatka usiłuje popełnić samobójstwo to raczej chodzi jej o to, żeby o niej usłyszano, żeby ktoś zauważył jej problemy niż żeby się „zabić na amen”. Inaczej wszystkie gimnazjalistki podcinałyby sobie żyły wzdłuż (nie do odratowania). W przypadku Uli interesujące jest zdanie „znalazł mnie i zawiózł do szpitala” To znaczy? Przyszedł zapukał, nikt nie otworzył i zamiast wrócić do domu, wyważył drzwi i znalazł Ulę w łazience? Nie wiem jak było, ale wydaje mi się, że to była odegrana scena, która miała uspokoić wciąż dogryzających kolegów i koleżanki.

7. Pedagodzy szkolni chcą, żeby traktować dziewczynę ulgowo bo dużo przechodzi.
Nie, kurwa nie, nie i jeszcze raz nie! Niech wie, że im człowiek zrobi większą głupotę tym ma to większe konsekwencje. Żadnej taryfy ulgowej.

8. „-Będziesz pojawiać się jeszcze w takich miejscach jak Protector?
– Po tej całej sytuacji nie mam jakiejkolwiek ochoty w ogóle bywać w Protectorze. Zrobili mi tam straszne świństwo (…)
Żałujesz tego, co się stało?
– Wiem, że to, co zrobiłam, było błędem. Ale co się stało, to się nie odstanie. Wiem, że już nigdy czegoś takiego nie zrobię”

Jeśli Ula mówi poważnie to w tym miejscu mogę jej tylko pogratulować. Wyciąga wnioski. I mam nadzieję, że nie skończy się na tym, że zamiast do Protectora będzie jeździć do Energy.

—————————————-
* – a przynajmniej bardzo dobrze ucharakteryzowani na tajlandzkie półnagie tancerki: sąsiad Janusz, żul Bazyli i Krystyna z mięsnego.

** – czerwony balonik, Galeria Kazimierz, 40 groszy.

*** – duży słoń, HannibalCo, Kartagena, 360 złotych za kg
mały słonik, Smyk – świat dzieci, Galeria Krakowska, 25 złotych

**** – poważnie. Parę razy wpisałem zapytanie do wyszukiwarki Google i mój blog wyskoczył na pierwszej stronie wyników. Pobawiłem się i odkryłem mnóstwo haseł gdzie jestem nawet drugi czy trzeci (białe kozaczki, generacja gg, miłość to nie pluszowy miś, słowo na niedziele)