Anty [*]

[*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*]


Sprzedam świeczki do stosowania w statusach komunikatorów internetowych.


Jeszcze nie wiem po chuj mielibyście je tam stosować, ale z tego co zauważam na swojej liście kontatktów chyba jest się od tego trendy.


Oto proponowane przeze mnie modele:


 


[*] – świeca klasyczna stosowana przez prawie wszystkich, którym zryło beret na tyle, żeby umieścić ją na swoim gadu-gadu w dniu Wszystkich Świętych.


_(*)_ – nowość. Ten model wirtualnej świeczki na pewno oprze się wirtualnemu powiewowi wirtualnego wiatru i nie zostanie zdmuchnięty z waszego statusu.


/*\ – – model wzorowany na architekurze pompejskiej.


{*} – model Wave De-LUX – DoStęPnY TyLKo DlA WyBrańCóW UmiEj4cyCh tO PshE3tAć.


 


W swojej ofercie mam też prawdziwe znicze (lekko używane) oraz śliczne wieńce, lekkie nagrobki, krzyże (lekko znoszone) i rodowe klejnoty.


A teraz językiem zrozumiałym dla każdego.


Każdy kto postawił sobie na komunikatorze kiedykolwiek taką świeczuszkę, może się cieszyć bo właśnie został uznany przeze mnie za Megazjeba.


Robiąc takie kretyństwo udowadniacie przed samym sobą i przed waszymi znajomymi, że nie rozumiecie idei tych dni.
Możecie wypierdalać na cmentarze i sobie obejrzeć, chodzącą całymi rodzinami, kolekcję ciuchów jesień-zima i wziąć udział w wyborze najpiękniejszego wieńca 2006 roku. Mam was w dupie.


I wkurwia mnie, że wszędzie są teraz pozapalane plastikowe znicze wypełnione jakimiś sterynowym badziewiem. Tęsknie za otwartymi szklanymi zniczami, wypełnionymi śmierdzącym woskiem.
Pękającymi niespodziewanie i raniącymi odłamkami szkła nieświadomych niczego rodzin spokojnie modlących się nawet trzy grobowce dalej.


Irytuje mnie fakt, że nie mogę wjechać autem na Cmentarz Rakowicki. A najlepiej czołgiem, żeby rozjechać te wszystkie wlokące się tymi alejkami pizdy.


Wkurwiam się, że nie mogę podejść do miejsca, które sobie wykupiłem na Alei Zasłużonych, bo drogę tarasuje mi modlący się motłoch, setki świeczek, kwiatów i parę ekip telewizyjnych przy zwłokach Marka Grechuty.
A dwa miejsca dalej spoczywa ktoś, do kogo żaden z tego tłumu nie wystąpi, żeby zapalić mu pierwszego znicza.
Bo przeciętny Kowalski woli wystać trzy minuty w kolejce ściskając swoją plastikową świeczuszkę i dołożyć tego dziewięćset trzydziestego trzeciego znicza Markowi Grechucie. Bo akurat na pewno ten jego dziewięćset trzydziesty trzeci znicz będzie dla Marka Grechuty zajebiście ważny. I stawia w końcu Kowalski, po trzech minutach, ten swój plastkowy shit niczym nie różniący się od tych pozostałych 932 już płonących plastikowych shitów. I cieszy mu się morda.
Dopiero młoda 12 – latka, która ma głęboko w dupie to kim był Marek Grechuta, zapala swoją świeczkę dwa groby dalej, jakiemuś zasłużonemu obywatelowi, żeby na jego miejscu spoczynku też płonęło choćby jedno światło.


A w ogóle to i tak 90% społeczeństwa nie pojmuje idei tych świąt.


Idę w pizdu pośpiewać kolędy i przygotować swój koszyczek do święcenia, wy ignoranci…


z pozdrowieniami Wasz popadający w zadumę – Kriz.