Stary Rok pokuśtykał w cholerę. Nowy wtoczył się hucznie.
Mniej lub bardziej punktualnie, w zależności od stopnia zanietrzeźwienia biesiadników.
W każdym bądź razie pojawił się z dokładnością jednego roku i udało mu się to być może dlatego, że nie zdążył na pociąg.
Pierwszego stycznia, wieziony autobusem nocnym (nad ranem jak nazwa wskazuje) postanowiłem, że ten rok musi być inny.
Oczywiście budowa mojej własnej bomby atomowej utknęła w martwym punkcie*, więc wpływ na międzynarodową politykę mogę mieć odrobinę mniejszy niż planowałem.
W rok 2010 wkraczałem rozpędzony niczym grzebień Ramzesa IV spoczywający w Muzeum w Kairze.
Nie da się ukryć, że był to rok niezwykle chujowy.
W nocy z 9/10 kwietnia kręciłem z przyjaciółmi teledysk w galerii handlowej. Gdy z całym sprzętem, rześcy, wkraczaliśmy na plan, Polska była podzielona na Prawdziwych Polaków i Polaków Prawdziwszych, tylko nikt nigdy nie wiedział, którzy są kim.
Gdy zmęczeni o świcie wyczołgiwaliśmy się na zewnątrz Polska była już pełna Gapiów, Tyjesteśżydów, Sługusów Moskwy, Frontu Obrońców Posadzek Katedralnych Królów Polskich, Marketingowców, Obrońców Krzyża, Szturmowców Pokrzyże, Księżopedałów, Sługusów Szatana, Tropicieli Strzałów W Dwudziestej Trzeciej Sekundzie Na Filmach Z Youtube’a, Cyników Wyśmiewających Się Z Tropicieli Strzałów W Dwudziestej Trzeciej Sekundzie Na Filmach Z Youtube’a oraz Studentów AGH.
Później moim życiem srało równo.
W 'Korpo 3′ rewolucje i zamachy oraz czystki oficerów doprowadziły do tego, że w pewnym momencie poczułem się jak starszy szeregowy obrony przeciwlotniczej nad Połtawą, do którego podszedł Hitler i powiedział:
-Ty stary. Wiesz co? Trochę nam nie poszło pod Kurskiem. Tak odrobinkę. Straciliśmy ciut czołgów, odrobinkę samolotów. Ludzi też. No generalnie nie ma tam już niczego, takie małe kaput i yyyy… tak sobie pomyśleliśmy z chłopakami, że my tam coś doślemy z Rzeszy, a ty byś zorganizował przez ten czas obronę…
-Obronę wsi Brunivki, fuhrerze?
-Frontu wschodniego! Zbierz ludzi i utrzymaj cały front wschodni.
-Dasz mi czołg?
-Nie, ale masz tu taką ładną różową plastikową łopatkę. Tylko jej nie połam, bo przeniosę cię karnie w szeregi plutonu egzekucyjnego i każę ci się rozstrzelać.
Gdy Kriz zdzielił różowym po czerwonym, wrócił do domu i okazało się, że choroby nowotworowe nie wybierają tylko i wyłącznie niepotrzebnych budżetowi państwa staruszków.
Mama wygrała, przyjaciel leży w ziemi.
Potem okazało się, że psy nie są nieśmiertelne.
Ten rok postanowiłem zacząć inaczej. Przebiegający koło mnie dresiarz wyjaśnił komuś przez telefon, ze postanowił się zmienić.
Słabo słyszałem, ale postanowiłem, że tak jak on, w nowy rok wejdę na pełnej kruwie (?)
Stworzyłem listę, którą upubliczniam aby potem sumienie mogło mnie z niej rozliczać.
-
Zadbać o blog. Wrócić. Nie stawiam sobie za cel pierwszej czy drugiej setki, będę po prostu bardziej o niego dbał.
-
Rozpocząć kurs nieznanego mi języka. 4/01/2011 Kriz rozpoczął naukę języka norweskiego [przyp. Autor]
-
Wrócić do sportu, który bardzo zaniedbałem. Wznowić treningi. Dlaczego moje rękawice bramkarskie się rozpadły?
-
Skoro jestem mikrocelebrytą muszę sypiać z większą ilością mikrotabloidalnych kobiet **
-
Nie dopuścić do przerwania Podróżniczej Spirali Kriza
-
Częściej zabierać ze sobą aparat fotograficzny, żebym potem nie musiał robić zdjęć komórką.
-
I gdy film naszego Zespołu Filmowego trafi na festiwal to, nie – nie musi wygrywać – wystarczy tylko, żeby nikt go nie wyśmiał 🙂
Damy radę. Wy mi będziecie świadkami.
—————
*- próbowaliście kiedyś rozbijać atomy młotkiem?
** – Mistrzyni Polski w tenisie stołowym, Miss Publiczności Teresina albo jakaś blogerka pisząca o modzie na Bloxie