TO SIĘ DZIEJE WSZĘDZIE

   Wydarzyło się pewnego razu, że uczeń mistrza kung-fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do ostatecznej próby.
   Rzekł mu tedy mistrz:
– Stań na placu przed świątynią i przepołów rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
   Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie połowki opadły na ziemię.
– Dobrze wykonałeś swoje zadanie – rzekł mistrz.
– Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
– Czyń co trzeba – rozkazał mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów.
Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie rzekł:
-To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale upierdolił mnie na mieście.